piątek, 26 czerwca 2015

Kiedyś to byłooo... czyli fragment audycji pirackiej stacji radiowej FM

Archiwalne nagranie pirackiej stacji radiowej na FM, które nadawało około 10 lub więcej lat temu (około roku 2004 lub 2005) na 90,5 FM na Podbeskidziu, w audycjach leciało trochę muzyki, trochę detektywa inwektywa, trochę humoru z tamtych lat, typu śmieszne dzwonki i piosenki na komórkę, ale wszystko to przebijali żałośni prezenterzy, (nawaleni jakimś ziołem o czym można się przekonać np. we fragmencie filmiku 18:14 - żartuję), bez których ta stacja w ogóle by nie istniała, zresztą sami posłuchajcie, kiedyś to byli czasy, nie to co dziś 😆


Radio nadawało przez dłuższy czas zawsze wieczorami i obejmowało zasięgiem prawie całe miasto i większe osiedla, czyli moc oraz sama jakość wykonania transmitera musiała być niezła. 

Mówiło się że zgłoszenie do odpowiednich służb wykonała ekipa radia Bielsko, co by pozbyć się konkurencji, ale tego się nie dowiemy.  


Były także głosy że koledzy się doigrali i mieli sprawę w sądzie. Tak naprawdę to nikt nie wie co się stało, ponieważ na jednym z forów dyskusyjnych odzywają się 2 osoby i obydwie twierdzą że są właścicielami tego radia, tyle tylko że jeden twierdzi że dostawał pisma ze sądu a drugi że nie został złapany. 


Wersja numer 1:


Cytat:no więc już wszystko tłumaczę radia na 90,5 już niema byłem włascicielem tego radia raz noname raz leciał bobek, raz jakaś muzyka, czasami też detektyw inwektyw Wszystko było super do czasu kiedy mnie nie złapano ... Zawsze chciałem mieć pamiątkę Jedyną którą mam jest kartka z sądu


Chłopaki mieli jakieś tam maniery i nie nadawali na kolizyjnej częstotliwości (nie zakłócali innych stacji FM) ale byli po prostu zbyt odważni i dlatego najprawdopodobniej wpadli lecz być może nie wszyscy, pamiętam jak padały pytania skąd jest nadawane radio, a w odpowiedzi słyszeliśmy na falach FM, że z pod rur za Klimczokiem i aby się dostać trzeba uderzyć w nie bejsbolem chyba 3 razy. To okazało się być chyba prawdą ponieważ faktycznie stał tam prowizoryczny maszt, który łatwo można było zlokalizować, co najprawdopodobniej przełożyło się na największy zasięg jaki kiedykolwiek mogła mieć piracka stacja w mieście, czyli kilka osiedli oddalonych dosłownie od samego centrum miasta, skąd faktycznie z tego kierunku leciał ten sygnał najsilniej. No i podali numer telefonu a to przecież samobójstwo! Lokalizacja po GSM i kij w bombki strzelił.  


Może tajemnicę tę wyjaśni ta oto historyjka jednej z osób która przedstawia się jako właściciel:

Wersja numer 2:


Cytat:Witam. Na początku chciałem napisac że to ja byłem właścicielem tego radia. Trochę się zamieszało komuś bo wcale nas nie złapano! Owszem zgłoszono na nas donos ponoc przez radio bielsko lecz złapano jakiś tzw 100 metrowców co nadawali z zasięgiem dookoła bloku i to oni a nie my! mieli antenę kilkumetrową co pewnie więcej przez nią zakłócali odbiór telewizyjny! Pewnie to była przyczyna że ich szybko zlokalizowano. Do produkcji urządzeń nadawczych trzeba miec głowę na karku sporo doświadczenia w tej dziedzinie byc wykwalifikowanym elektronikiem itd. Nie będę się chwalił. Nigdy nie wypowiadałem się na żadnym z forów że nasz ogromny zasięg to zasługa kilkumetrowej anteny-to bzdura! Druga sprawa-kiedyś na antenie żartowaliśmy sobie że nadajemy spod rur pod klimczokiem i rowery nasze zaparkowane spięte łańcuchem. Ktoś to wziął na poważnie i napisał że nadawaliśmy z centrum. A to nie prawda. Nie nadawaliśmy z centrum. Mieliśmy koder stereo i nawet RDS. Pozdrawiam Rozetkę. Dziwne że mnie nie poznała. Naprawdę miałem taki młody głos? Przecież ja zaczynałem na 73.5MHz początkiem lat 90-ksywy nie zdradzę- znałem prawie wszystkich piratów nawet tych co już niema na tym świecie. Komórek nie było o komputerze nikt z nas nie śnił wtedy. Telewizja TVN7- wtedy RTL7 i program ZOOM i kolegi Bouliego. Audycje jak najbardziej. Mam kasety. Piękne czasy. Nie to co dziś. Kilka razy PAR nas odwiedził namierzyli koleżankę a chodziło o kolegę z radia Pastuch. Nie powiedziałbym że przez to się skończyło prawdziwe piractwo. Po prostu każdy ma już potem swoje dorosłe życie. Bardzo proszę o kontakt z osobami które posiadają nagrane audycje. Pozdrawiam.


Być może jest tak że za stacją stały 2 osoby z tymże sam transmiter mógł być w innym pomieszczeniu zaś ten rzekomy maszt należeć jeszcze do kogoś innego, złapano właściciela z masztem a nie złapano właściciela transmittera bo kabelek był zwijany (gdybanie).

No ale cóż teraz już się tego nie dowiemy, bo przecież od kogo? nikt się nie ujawni publicznie i nie narazi (nie wiadomo jak z przedawnienie przestępstwa), gdyby nadawali przed powstaniem KRRiT oraz PAR'u to by nic się nie stało, ale teraz mamy "wolną Polskę" i zamykają za takie rzeczy, ewentualnie padają wyroki w zawieszeniu.  


A tymczasem zapraszam na historyczną audycję, której nagranie mam tylko ja:

Spis treści:


0:01 - Konkurs do wygrania wycieczka na Karaiby ... palcem po mapie, rozwiązanie zagadki to odpowiedź: fragment 0:05 "uderzenie łbem o żyrandol"

0:57 - puść skutera ... pozdrawiamy piratów

2:00 - kuźwa puść tego skutera       ... moment muszę go wyciągnąć z garażu        

3:05 - uuuu ... telefUn się zwiesił?

3:36 - koleboce 

4:35 - ty w jajco ... yyy ... w kurki lecisz  (oraz składanie telefonu)

5:22 - nie wiem jaki jest puk (telefon zajumany?)

5:43 - NOKIA  pi pi .... pi pi (dostałeś SMSa)

6:15 - inter wójt i piosenka o bączku

9:19 - na jakiej fali nadajecie ... na spokojnej 

10:35 - nierówno pod sufitem

18:14 - hej koledzy tu na miedzy ... 

18:46 - co was tak zwiesiło ... 


Whatsapp Button works on Mobile Device only

Wpisz czego szukasz i kliknij w ikonkę lupy