Żeby to pojąć, musimy zrozumieć zasadę działania akumulatorów litowo-jonowych, czy polimerowych.
Otóż akumulatory takie w pełni naładowane, posiadają napięcie 4,2 volta,
wszelkie urządzenia rozładowują takie akumulatory standardowo do napięcia około 3,6 volta - a co z resztą energii? Szkoda jej
Nasz tablet jednak posiada UEFI, z możliwością ingerencji w ustawienia minimalne napięcia akumulatora.
Oznacza to że możemy przestawić sobie minimalną wartość przy której tablet ma się wyłączać. Mając wiedzę że minimalna dopuszczalna wartość rozładowania dla tego typu akumulatorów to 2,75 volta, (poniżej akumulator można nieodwracalnie uszkodzić), możemy sobie obniżyć wartość do bezpiecznego poziomu około 3 volty, dzięki czemu z akumulatora dostajemy dodatkowe pół volta na kolejne pół godziny zasilania. Czasu mamy o pół godziny mniej (niż w przypadku przedziału 4,0-3,6 volta) bo wydajność akumulatora zmniejsza się wprost proporcjonalnie do napięcia czy jakoś tak.
Miejmy jednak na uwadze że efektem ubocznym jest coraz szybsze rozładowywanie akumulatora, tym bardziej gdy wartość zbliża się do krytycznej granicy poniżej 3 volt.
A więc ustawmy sobie wartość 3000 milivolt w ustawieniach BIOS w tablecie i zobaczmy efekt.
Widzimy na filmie że przy poziomie 3500 milivolt tablet powinien już dawno się wyłączyć, a mimo to tablet działa a nawet pokazuje dodatkowe 32% energii baterii. Spójrzcie na czujniki, baterię można rozładować do granicznej wartości około 3100 milivolt - poniżej nie warto ryzykować, dodatkowym efektem ubocznym jest możliwość przedwczesnego nieoczekiwanego wyłączenia się tabletu.
Dziwna sprawa że nawet kontroler samego akumulatora nie odłączył akumulatora poniżej napięcia 3,5 volt a układ zasilający (step-up) tabletu mimo tak dużego spadku zasilania nadal wyrabiał i podtrzymywał zasilanie tabletu, bez efektów ubocznych typu migoczący ekran.
Dzięki temu zabiegowi oglądałem jeszcze youtuba przed dobre pół godziny
ᕙ( ◕ ͜ʖ ◕ )ᕗ