Oczywiście że tak, nie musimy wcale posiadać nawet wzmacniacza lampowego by poczuć się tak jak za dawnych dobrych lat, dzisiejsza technologia tak poszła na przód że można to nawet odpowiednio za-symulować poprzez specjalne procesory dźwiękowe w komputerze z systemem windows.
Jednak jest pewne ALE ... 🤔
Musimy posiadać:
- specjalne oprogramowanie do komputera:
1) procesor dźwięku SPL Analog TwinTube, uruchamiany przy pomocy wtyczki VST Host w odtwarzaczu winamp
2) resampler Audioburst - wtyczka wyjściowa do odtwarzacza Winamp
resamplująca dźwięk do 32 bitów, 192 kHz
3) kodeki dźwięku ffdshow audio - resamplująca dźwięk do 32 bitów, 192 kHz;
linki:
https://www.plugin-alliance.com/en/products/spl_twintube.html
http://www.qolabs.com/audioburst/
http://www.winamp.com/
http://download.komputerswiat.pl/muzyka-i-wideo/kodeki/k-lite-codec-pack-full
https://www.kvraudio.com/product/vst_host_winamp_bridge_by_christian_budde
https://www.dobreprogramy.pl/Winamp,Program,Windows,12928.html
- dobrej klasy kartę dźwiękową z próbkowaniem 192 kHz i 24 lub 32 bitowym odtwarzaniem (np. Creative X-FI) http://pl.creative.com/p/sound-blaster/sound-blaster-x-fi-surround-5-1-pro;
- dobrej klasy słuchawki o jak najszerszym paśmie przenoszenia
(w moim przypadku to Pioneer SE M521 - pasmo przenoszenia 7 - 40000 Hz)
http://flesztech.blogspot.com/2018/03/pioneer-sluchawki-studyjno-gamingowe.html;
Oprogramowanie komputerowe pod system windows 10
(procesor, resampler, equalizer, normalizer):
Dzięki tym powyższym rzeczom według mnie naprawdę odczucie jest takie jakby się słuchało prawdziwego wzmacniacza lampowego, dźwięki są naprawdę miękkie i naturalne dla uszu, nic nie jest przesycone ani przesterowane. Słuchawki nie są ograniczane przez zbyt zawężone pasmo przenoszenia a karta dźwiękowa wraz z resamplingiem potrafi odtwarzać wysokie częstotliwości a dodatkowo do sygnału audio dodawane są parzyste harmoniczne.
O co chodzi? czym różni się normalny "dźwięk tranzystorowy" od dźwięku ze wzmacniaczy lampowych, dlaczego dla audiofili lepszy w odczuciu był zawsze dźwięk analogowy, lampowy? Tak naprawdę chodzi tu po prostu o "zakłócenia" czyli parzyste harmoniczne, coś co występuje w środowisku naturalnym i stąd rozpoznajemy naturalność dźwięku a nie sztuczność jaka została wprowadzona wraz z tranzystorowymi wzmacniaczami czy kiepskiej jakości odtwarzaczami, gdzie dźwięk jest po prostu bardzo sztuczny, czasem nawet "wredny" i odbiega naturalnością i "miękkością" od oryginału.
Można się spierać z audiofilami, tak samo jak w sprawie tego że nie słyszymy nic po za skalą 20 kHz czy że płyty winylowe mają lepszy dźwięk, tak samo tyczy się sprawa ze zmianą strojenia instrumentów do 440 Hz:
http://detektywprawdy.blogspot.com/2013/10/zostalismy-przestrojeni-z-naturalnych.html
Wszystko to jest sprawą dyskusyjną, można się wiele spierać, rzucać teoriami, ale zazwyczaj praktyka wygrywa i subiektywne odczucia konkretnych osób dla których coś wydaje się bardziej naturalne czy nawet "zdrowsze".
Czym są parzyste harmoniczne?
Dźwięki naturalne dobiegające z naszego otoczenia składają się z tonu podstawowego i jego harmonicznych. Z reguły parzystych. Magię barw instrumentów muzycznych tworzą właśnie harmoniczne. Mało jest w naturze brzmień posiadających tylko ton podstawowy. W praktyce możemy je uzyskać z generatora sygnałów sinusoidalnych. Parametr zwany zawartością harmonicznych (THD) urządzenia, w dużym uproszczeniu informuje nas o tym, ile dodatkowych dźwięków powstaje w nim po przejściu sygnału - stając się jego uzupełnieniem. We wzmacniaczu generowane są harmoniczne tam gdzie ich nie ma, lub potęgowane te, które już istnieją.
By w miarę dobrze zrozumieć wpływ harmonicznych wprowadzanych przez wzmacniacz, na jego brzmienie, proponujemy zapoznać się z takimi pojęciami jak oktawa, dysonans i konsonans. Konsonans w przeciwieństwie do dysonansu jest miłym dla ucha jednoczesnym brzmieniem dwóch lub więcej dźwięków. Współbrzmienie dwóch dźwięków których częstotliwości mają się do siebie jak 2 do 1 to oktawa, która jest brzmieniem konsonansowym. Mamy tu do czynienia z dźwiękiem podstawowym i jego drugą harmoniczną. Jeżeli dołożymy do tego czwartą, szóstą i inne parzyste harmoniczne, to chociaż będzie to odstępstwo od dźwięku podstawowego to brzmienie nie będzie dysonansowe. Będzie ciepłe, przyjemne - nie będąc jednocześnie neutralnym. Ilustracją tego przypadku są wzmacniacze lampowe, szczególnie tzw. single ended. Dodanie do tonu podstawowego alikwotów nieparzystych powoduje dysharmonię. Większość układów stopni przeciwsobnych wzmacniaczy tranzystorowych generuje harmoniczne nieparzyste. Już mała ich zawartość sprawi że dźwięk stanie się nieprzyjemny.
To między innymi takie cechy dźwięku jak ilość harmonicznych, ich kombinacja oraz poziom, decydują o jego barwie, pozwalają nam odróżnić trąbkę od puzonu - grających tę samą nutę. Można śmiało powiedzieć, że na podobnej zasadzie odróżniamy brzmienie wzmacniaczy. Dwa wzmacniacze o jednakowych poziomie THD (Total Harmonic Distortion) mogą brzmieć całkiem odmiennie. Tak jak skrzypce wypieszczone rękami Amatich lub Grobliczów. Ostatecznym arbitrem powinien być nasz słuch. Wypisanie czeku na podstawie specyfikacji technicznej nie zawsze jest rozwiązaniem jedynie słusznym.
Co nieco o procesorze dźwiękowym wprowadzającym do sygnału audio parzyste harmoniczne
TwinTube SPL po prostu dodaje odrobinę ciepła analogowego brzmienia wzmacniaczy lampowych, może znacznie poprawić ścieżki wokalne i instrumentalne. TwinTube również zwiększa postrzeganą głośność bez zmiany faktycznego wzmocnienia.
TwinTube jest profesjonalnym niemieckim oprogramowaniem z powodzeniem zastępującym sprzętowe procesory dźwięku. Łączy w sobie dwa istotne efekty lampowe w jednym procesorze: przetwarzanie nasycenia i harmonicznych. Oba etapy przetwarzają sygnał osobno, dzięki czemu można je zastosować pojedynczo lub połączyć.
Przetwarzanie harmonicznych może być zastosowane do czterech różnych podstawowych pasm częstotliwości, aby poprawić obecność i klarowność przy minimalnym wpływie na poziomy sygnału.
Podczas testów odsłuchowych tej technologii twórca sprzętu zauważył, że "złamał kod analogowy".
źródło:
https://www.plugin-alliance.com/en/products/spl_twintube.html
http://www.baltlab.pl/technika/krotko-o-harmonicznych
Sami zobaczcie, w pierwszym lepszym analizatorze widma widać wyraźnie że powstaje mnóstwo dodatkowych dźwięków, których nie "widać" w normalnie odtwarzanym audio, dodatkowo znacząco poszerza się pasmo przenoszenia:
Dźwięk normalny:
Dźwięk po dodaniu parzystych harmonicznych:
Poszerzone pasmo przenoszenia:
To naprawdę działa, nie wiem jak ale działa i wcale nie trzeba od razu kupować czy konstruować wzmacniaczy lampowych, mając prawie identyczne efekty na słuchawkach.
😊👌
Prześlij komentarz