Piorun to rower elektryczny. Może wygląda niepozornie, ale drzemie w nim spory potencjał. Przez kolejne odcinki serialu "W TRASĘ" będziemy go porównywali z rowerem spalinowym, który był bohaterem pierwszej serii programu. Kto wygra ten pojedynek, spalinówka? czy elektryk? Zobaczymy!
Zobacz więcej na:
Zobacz wszystkie odcinki programu:
Ebike po przebudowie, wrzesień 2023:
Kolejna wielka modyfikacja roweru elektrycznego a raczej budowa od zera, ebike piorun V.2 (październik 2023):
Ebike to gotowy zestaw konwersji bolt, silnik o mocy około 600 wat jest kompromisem pomiędzy wagą, mocą, oraz zasięgiem. Miałem możliwość wyboru, ale uznałem że zestaw BOLT jest najbardziej odpowiedni jakościowo i cenowo a zarazem funkcjonalnie i wagowo z pełni odblokowanymi opcjami.
Chciałem zbudować pojazd lekki (by móc go przewozić samochodem i nosić w rękach), ale niestandardowy (czyli żeby jeździł szybciej i mocniej niż legalnie pozwalają przepisy), aby jeździł dość szybko, nie za szybko, mógł wjeżdżać na górki i trochę większe góry, ale jednocześnie nie był prądożerny i wagowo przeciążony, żeby miał dość dobry zasięg ale też żeby nie miał nie wiadomo jak ciężkiej baterii - dość spore wymagania i bardzo małe pole manewru by zbudować jak najbardziej odpowiedni pojazd elektryczny. A jednak to się udało, zbudowałem coś naprawdę taniego, lekkiego i jak najbardziej mi odpowiadającego, może wygląda badziewnie, nie jak jakieś wyróżniające się ebike za miliony typu "engwe" ale robi co do niego należy i jest dość mocnym konkurentem roweru spalinowego 80 cc a nawet potrafi wyprzedzać inne "lepszej klasy elektryki" co będziecie mogli obejrzeć w serialu "paczaj w trasę 3".
Rower nie wyróżnia się niczym szczególnym, wygląda jak przeciętny tani rower, ale to jak najbardziej efekt zamierzony Nie chciałem budować jakichś samoróbek, żeby rzucał się za bardzo w oczy, nie był wytykany palcami i nie był łatwym kąskiem dla złodziei. Tak naprawdę po wyjęciu akumulatora nie wyróżnia się za bardzo od zwykłego roweru. Można by powiedzieć że ten niewielki silniczek jak i kontroler dość ciężko nawet zauważyć i myśleć że to faktycznie elektryk a nie zwyczajny rower.
Nie budowałem tutaj nic dodatkowego typu własny komputer pokładowy, masa liczników czy kierunkowskazy, chodziło głównie o zachowanie jak najniższej wagi. Nie ma tu rozbudowanych centralek, deski rozdzielczej jak w spalinówce, w zasadzie wszystko co niezbędne wyświetla komputer pokładowy od sterownika silnika.
Jedyne co dołożyłem to analogowy amperomierz, który uważam dla mnie za niezbędne urządzenie pomiarowe aktualnego drenowania akumulatora.
No i oczywiście porządne oświetlenie oraz wideorejestrator
Nie wpakowałem też zbyt mocnego silnika, bo silnik 1000 wat strasznie drenowałby akumulator i zastosowanie tak mocnego silnika musiałoby automatycznie wymusić instalację zupełnie innego o wiele pojemniejszego a co za tym idzie, o wiele cięższego akumulatora, ja natomiast chciałem zachować jak najniższą wagę pojazdu, by móc go również łatwo transportować np. samochodem a także przenosić z łatwością w rękach.
Myślę że zestaw jaki dobrałem jest idealny także wagowo, 1,5 kilo silnik + 3,5 kilo akumulator
Nie brałem jeszcze bardziej pojemnego akumulatora by zwiększyć sobie zasięg bo to by oznaczało jeszcze większą wagę a chciałem zachować pewien rozsądek bo także zależało mi na jak najniższej wadze, choć nie wykluczam że w przyszłości zmienię akumulator na lekko pojemniejszy i cięższy o max 1 kilo a który dodałby kilkadziesiąt km więcej do zasięgu.
Rower ten był cichym aktorem drugiej serii programu, przyszłe plany odnośnie tego roweru to była jego elektryfikacja. I tak tani rower czeskiej produkcji OLPRAN LASER full disc 26, w końcu przeszedł metamorfozę i ze zwykłego roweru z pełną amortyzacją oraz tarczówkami, stał się sporym konkurentem spalinowego SupeRoweru, oraz nieprzeciętnym "ebajkiem" dlaczego nieprzeciętnym? Bo nie jest to standardowy ebike 250wat / 25km/h
Zarówno ebike jak i rower spalinowy to znakomity pojazd, który znacznie ułatwia poruszanie się, w przypadku ebike jeździsz o wiele lżej lub w ogóle możesz jeździć na samym silniku, w przypadku spalinówki, całkowicie możesz jeździć bez ograniczeń tylko na silniku, coś jak tandem - pamiętam kolegę z dzieciństwa, który miał taki tandem i jeździliśmy na nim razem, było o wiele lżej ale z racji prymitywnego napędu czasem plątały się nam nogi i przeszkadzaliśmy sobie nawzajem 😅
Jak to się zaczęło?
Miała powstać hybryda elektryczno-spalinowa!
Na pomysł przygotowania roweru elektrycznego wpadłem już w roku 2021 w czasach gdy testowałem i rozbudowywałem spalinówkę.
Pierwsze plany miały być takie że miała powstać hybryda spalinowo-elektryczna, ale waga takiego pojazdu to byłby dramat po prostu! Obliczenia wychodziły nawet na przedział 40-50 kilo (to bliska waga normalnego skutera) nie wytrzymałyby tego obręcze.
Postanowiłem że po prostu będę budował całkiem inny pojazd od nowa, dlatego plany się przesunęły
Byłem zajęty rozbudową spalinówki i całej elektryfikacji tego pojazdu, powstawało sporo wersji i ulepszeń i mało miałem czasu na robienie jeszcze innych rzeczy, odciągałem ten pomysł w czasie aż do roku 2022, gdy to pierwszy krok milowy został już postawiony i zakupiłem rower czeskiej produkcji OLPRAN z full wyposażeniem czyli pełna amortyzacja oraz tarczówki, rower ten wystąpił już w niektórych odcinkach w 2 wersji programu "W trasę" w 2022 roku lecz nie pokazywałem go wtedy publicznie właśnie ze względu na przyszłe plany jego sporej modernizacji, co prawda była jedna migawka, którą mało kto zauważył i nikt nie domyślał się jakie będą plany na przyszłość co do tego nowego roweru.
Sam rower nie jest jakiś nadzwyczajny i drogi, parę części wymagało wymiany ze względu na słabą jakość, między innymi siodełko czy manetki hamulca, ale już np. przerzutki i kaseta są dobrej produkcji shimano, jest także zastosowany mechanizm wkładu suportu, tarczówki i amortyzacja, czyli full zestaw jaki powinien zawierać rower w 2023 roku.
Rok 2022 rokiem "SupeRoweru", rok 2023 rokiem "Pioruna"
Co do elektryfikacji to odkładałem ten pomysł także dlatego że dobijały mnie ceny samego akumulatora, trzeba tu jasno postawić sprawę że jeśli chcemy dobry zasięg i moc to niestety minimalna cena takiego akumulatora musi oscylować w granicach 1000 zł. Co było główną barierą odciągającą mnie od szybkiej elektryfikacji ale nie tylko. Również dlatego że zajmowałem się i inwestowałem głównie w spalinówkę i chciałem dokończyć ten projekt w całości i przetestować na wszystkie możliwe sposoby a potem dopiero brać się za kolejny pojazd.
Bateria to była dość spora inwestycja, nie da się tego załatwić w inny prosty sposób, silnik do ebike jest niesamowicie prądożerny, na dodatek wysokoprądowy, tego nie załatwi się w byle jaki sposób, nawet łącząc 3 akumulatory żelowe mamy jedynie 36 volt (zakres pracy to od 42 do 31 volt, 36 volt to już połowa mocy) oraz pojemność 12 Ah a wagę około 10 kilo. Budując własną baterię z nowych ogniw paluszkowych 18650 cenowo wyjdzie podobnie co nowy akumulator w obudowie. Tak takie są ceny, ja budując nowy powerbank do smartfona i instalując tylko 8 ogniw 18650 wydałem na dobrej jakości nowe ogniwa już prawie 200 zł, a w takiej baterii do ebike tych ogniw jest nawet kilkadziesiąt.
Postanowiłem że nie będę kombinował z bateriami i po prostu kupie normalną baterię z gwarancją i o bardzo fajnym opływowym wyglądzie, pasującym do mojego ebike, a dodatkowo łatwo rozłączalna na kluczyk by móc ją wyjmować w czasie parkowania roweru w różnych miejscach. Ile ona pożyje to się jeszcze okaże!
Byłem hejtowany za to że jestem strasznym przeciwnikiem elektryków
Tak to prawda byłem nawet hejtowany, że strasznie nie lubię elektryków i że wychwalam pod niebiosa tylko spalinówkę i że jestem strasznie nie ekologiczny, no cóż, ekologia to elektryki? to się jeszcze okaże! za chwilę pokażę wam prawdziwe podsumowanie plusów i minusów obu typu pojazdów.
i nie będzie to wcale hejt i wybiórczość albo jakieś sprośne żarty jak w tym filmiku o elektrykach 😅
Chcę do oceny elektryka podejść obiektywnie jako obecny posiadacz obu typu pojazdów
Nieudana próba przeprowadzenia konkursu elektryk VS. spalinówka
Niestety w 2022 roku nie udało mi się dogadać i nagrać filmiku z pewną panią mieszkającą na śląsku i użytkującą rower elektryczny engwe (moc porównywalna ze spalinówką około 1 koń mechaniczny, 800 wat) - nie wiem czy owa pani zrezygnowała z nagrań ze względu na to że obawiała się że spalinówka wygra ten pojedynek z elektrykiem czy raczej dlatego że miała jakieś umowy partnerskie na sponsorowanie tej konkretnej firmy, ja chciałem być w tym pojedynku obiektywny bo znałem od dawna plusy i minusy obu typu pojazdów. Pomyślałem więc że najlepszym porównaniem będzie przetestowanie obu pojazdów na własnej skórze w realu i podsumowanie tego w tym artykule.
Elektryki to niebezpieczeństwo !!!! Spalinówka się nie pali
"Elektryki to śmierć", "palą się i trudno je ugasić" - W internecie pełno jest informacji o pożarach rowerów elektrycznych czy hulajnóg, samochodów również.
A dlaczego one się palą? To proste, akumulator jest strasznie drenowany, według moich pomiarów, przy silniku 250 wat jest to natężenie na poziomie 7 amper, silniki 500 wat a mój który ma moc szczytową około 600 wat pobierać może już 15 amper (zastosowałem amperomierz 15 amperowy na którym często widzę taki silny pobór prądu) nie wspominam o silnikach 1000 wat i wyższych - tam pobory są rzędu nawet kilkudziesięciu amper a w przypadku silników 2000 wat, nawet do 40 amper przy ponad 50 voltach wzwyż, są nawet akumulatory ponad 70 voltowe.
Czemu są pożary? to proste przy tak ogromnych obciążeniach wszystko się dosłownie gotuje, przy akumulatorach samoróbkach ważne jest jakie stosujemy połączenia, zgrzewanie blaszek oraz przewody.
To jak to jest bardzo ważne, możecie też zobaczyć na jednym z moich odcinków, gdzie wystąpiła podobna usterka, każde połączenie jest ważne, bo wszędzie mogą być różne przepięcia a nawet nadpalenia!
Źle dobrane mogą powodować przepalenia. Przy firmowych bateriach także bez względu na firmę, logo, czy typ, wszędzie może dojść do losowych zdarzeń wybuchu/zapłonu jednego z ogniw co jest katastrofalne dla całej reszty ogniw, bo zapala się "wszystko" - zdarza się to rzadko ale nic nie można wykluczyć trzeba po prostu mieć świadomość że mamy do czynienia z chemią, która jest łatwopalna i silnie zachodzi w reakcję z tlenem i wodą więc to technologia niebezpieczna, wystarczy lekkie rozszczelnienie obudowy jednego z ogniw i tragedię mamy, rozszczelnienie może też nastąpić z powodu zbyt wysokiej temperatury, lub gdy jakieś ogniwo ma ukrytą wadę. Polewanie elektryków przez straż pożarną uważam za największy prymitywizm (internet jest pełen filmów gdzie takie coś roznieca niesamowicie pożar elektryka)
Pożary zachodzą też głównie w domach i przede wszystkim podczas ładowania (pełno jest artykułów w internecie o wypadkach w domu, a to zapaliła się hulajnoga i spłonęło mieszkanie a to jakiś rower) a dlaczego?
Akumulatory są przeciążane po raz kolejny, ludzie nieświadomi stosują tak zwane ładowarki quick charge czyli chcą ładować jak najszybciej a to niestety bardzo duży błąd, takie akumulatory nie powinny być ładowane szybkimi ładowarkami, ale standardowymi do 2 amper i ładowanie powinno odbywać się na spokojnie przez 6-12 godzin
Spalinówka się nie pali? Pod nami zamocowany jest 2 litrowy zbiornik z paliwem, o ile samo paliwo się nie pali (tak samo nie zapali się nam silnik jeśli mamy złą dawkę paliwa i powietrza) to opary są już dość mocno palne. Często słyszymy nawet głosy specjalistów że groźniejszy jest samochód z pustym bakiem niż z pełnym!
Generalnie do pożaru nie powinno dojść, nie dojdzie do niego nawet podczas nieszczelności baku i kapnięcia benzyny na rozgrzany silnik, jednak to opary benzyny są najbardziej łatwopalne i tu trzeba najbardziej uważać, mamy przypadki zapłonów na stacjach benzynowych i zapala się głównie to co wyparowuje z benzyny, często widać że płomień jest nad rozlaną benzyną.
Niebezpieczna nie jest sama benzyna ale JEJ OPARY!
Szczegóły techniczne mojego wyboru
Jaka moc silnika, jaki typ sterownika oraz bateria?
Czy wszystko jest zgodnie z prawem?
Co do rowerów elektrycznych jest już wszystko oficjalnie ustalone prawnie a więc nie ma tu możliwości nadinterpretacji tych przepisów jak w przypadku spalinówek (o których w prawie nic na razie nie ma, prócz prawa precedensu i wyroku sądu w tej sprawie dokumentująca legalność spalinówek o pojemności 50cc ale zachowujących wszystkie cechy rowerów czyli m.in mechanizm korbowy z pedałami i możliwość napędu mięśniami)
By wszystko było legalnie i by móc poruszać się po dużych miastach gdzie jest pełno czepialskich policjantów wybrałem silnik w taki sposób aby miał wszystkie cechy legalności czyli przede wszystkim ograniczenie prędkości do 25km/h oraz czujnik PAS montowany w mechanizmie korbowym a także moc silnika nie przekraczającą 250 wat, ale wybrałem to sprytnie, tak jak sprytnie robią to producenci zestawów do konwersji ebike był miał też możliwość "turbodopalacza", a więc "jazdy odblokowanej" czyli na samej manetce gazu i bez pedałowania a także ze zwiększoną mocą.
Dane techniczne:
Silnik:
Moc legalna: 250 wat (zainstalowany czujnik PAS)
Moc maksymalna 570 wat (ustawienia w komputerze)
Akumulator:
Green Cell 13 Ah 468 Wh 42 volt
Komputer pokładowy:
kopia komputera KT-LCD
Sterownik i silnik:
"zestaw BOLT"
ZASIĘG:
- Zasięg 60 km (ustawienia 250 wat, 7 amper) jazda po równym terenie
- Zasięg 30-40 km (250-560 wat, 7 - 14,5 amper) jazda po zróżnicowanym terenie, z podjazdami pod góry
- Zasięg 20-30 km (moc ciągła 560 wat, 14,5 amper) - jazda cały czas na samej manetce, bieg 3 do 5
PRĘDKOŚĆ:
- Prędkość maksymalna 37 km/h (na płaskim terenie, drogi asfaltowe, na 5 biegu)
- Średnia prędkość: 30 km/h (nawierzchnie zróżnicowane)
- Mała prędkość 15-25 km/h (drogi żwirowe i trudne tereny)
- Prędkość przy podjazdach pod górki od 10 do 15 km/h
- Prędkość wciągania pod górki 3-5 km/h (tryb prowadzenia roweru na nogach)
WAGA:
Waga roweru: około 24 kilo - w tym: waga silnika 1,5 kilo, waga baterii 3,5 kilo, osprzęt elektryczny (sterownik, kable) około 500 gram
(Nie wliczam tutaj wagi narzędzi w sakwie, które wożę ze sobą, a jest to jakieś dodatkowe 2-3 kilo, w tym klucz francuski)
BIEGI
(według mojego odczucia)
1 - najsłabszy, jedynie do jazd bardzo spokojnych na płaskim terenie (największy zasięg, wymagane pedałowanie)
2 - optymalna prędkość (po ścieżkach rowerowych, pieszo rowerowych)
3 - standardowa prędkość do 30 km/h (jazdy po drogach asfaltowych)
4 - dopalacz 1 stopnia, (można wyprzedzać inne elektryki)
5 - dopalacz 2 stopnia - (pełna moc, do 37 km/h, zużycie 15 amper, tylko do wyścigów, akumulator musi być świeżo po naładowaniu, zakres 38-42 volt)
Możliwości sterownika:
- jazda legalna 250 wat, 25km/h, tylko na czujniku PAS
- jazda przy pełnej mocy 570 wat, 37 km/h, manetka gazu z (potencjometrem) "płynnym sterowaniem gazem", ukryte opcje komputera pokładowego w tym nielegalne podkręcanie mocy, skutkujące utratą reklamacji (np. opcje dot. uzwojeń silnika itp.)
- możliwość podprowadzania roweru pod górki, tryb w którym można prowadzić rower pod górkę nie wymagający żadnego wysiłku, prędkość 3-5 km, a my idziemy na nogach, rower nas ciągnie trzymając go za kierownicę, lub za siodełko, tryb wyłącza się awaryjnie przyciśnięciem dźwigni hamulca
- możliwość zastosowania dowolnego akumulatora od 24 do 72 volt (więcej volt to lepsza sprawność i zasięg kosztem większej wagi)
- ustawienia tempomatu
- płynne dodawanie mocy w zależności od siły pedałowania, lub nacisku na manetkę
Oficjalnie legalny, nieoficjalnie nielegal
Tam gdzie jest to wymagane (ścieżki rowerowe czy pieszo-rowerowe bądź centra dużych miast) można w komputerze pokładowym ustawić parametry legalności czyli jazda wyłącznie z czujnikiem PAS (jazda tylko z pedałowaniem) i ograniczenie mocy 250 wat + 25km/h
Tam gdzie potrzeba odblokowania, można ustawiać dowolne parametry a max parametry jakie można ustawić to około 570 wat na silniku oraz jazda bez ograniczenia prędkości, w moim przypadku max jaką uzyskałem to 37 km/h + płynne sterowanie "gazem" w manetce.
Testy już się odbyły. Czy jestem zadowolony z elektryka tak jak ze spalinówki?
Mam już porównanie elektryka do spalinówki, czy jestem zaskoczony? Czy będę od tej pory wychwalał tylko elektryki (ebike) a o spalinówce powiem że jest zła? Ebike ma sporo zalet których nie ma spalinówka, w zasadzie obydwa pojazdy mają sporo plusów i minusów i uważam że muszę to podsumować obiektywnie, obydwa pojazdy w zasadzie nie konkurują ze sobą ... lecz UZUPEŁNIAJĄ SIĘ nawzajem czyli jeden pojazd ma coś czego drugi nie ma i na odwrót.
Przechylam się nieco w stronę elektryka, lecz spalinówka też jest w porządku, ciężko tak naprawdę określić zwycięzcę i pozbyć się jednego z pojazdów raz na zawsze. Obydwa typy mają to coś.
Główne wady elektryków
w porównaniu do spalinówki
- cena i waga akumulatora
według mnie w tej cenie powinien być generator jądrowy sondy voyager, sorry ale 1000 zł za dobry akumulator 15Ah to naprawdę cena spora a jest to cena minimalna za dobrej jakości akumulator z oficjalnego sklepu z gwarancją a nie jakaś samoróbka z zespawanymi ogniwami 18650 niewiadomego pochodzenia lub aku po regeneracji, a im chcemy większy zasięg i większą moc silnika tym akumulator musi być cięższy
waga 2 litrowego zbiornika spalinówki jest znacznie mniejsza a pozwala na przejechanie 100 km a po wypaleniu szybkiego zatankowania go paliwem
- deklarowany zasięg: 60 km (tajemniczy tryb turbo)
Czym jest tryb turbo? oczywiście jazdą tylko na samym silniku bez pedałowania (sterowanie manetką gazu), prawda jest taka że problemy zaczynają się już przy zasięgu 40 km - moc drastycznie spada a to dlatego że akumulator 42 voltowy ma już tych voltów poniżej 34 a to już sporo ogranicza moc silnika, to samo dzieje się z dronami gdy akumulator się wyczerpuje silniki tracą moc i nie jest już taki zwinny lub w ogóle nie chce się już podnieść w powietrze, deklarowany zasięg to praca silnika na najniższym biegu i najlżejszej trasie wraz z pedałowaniem, na samej manetce mamy już tego zasięgu około 20-30 km
może przesadzam może 20-40 km to spory zasięg zwłaszcza w miastach lecz ja przyzwyczaiłem się do pokonywania znacznych odległości rowerem spalinowym często jadąc przez wiele wiosek i miejscowości
- akumulator po kilku latach (być może nawet po 2 latach już) to trup, lub po 500 podróżach (ładowaniach i rozładowaniach) - w zależności jak kto używa ebike i ile nim jeździ
Największa i najtragiczniejsza wada to wada baterii zbudowanych z ogniw 18650 - pojemność poszczególnych ogniw będzie spadała aż zasięg skoczy do ledwo 10-20 km a potem w ogóle walnie jakieś ogniwo lub kilka na raz - to samo dzieje się z bateriami laptopowymi - jedno wadliwe ogniwo może wykończyć całą baterię, zazwyczaj jest to magiczna granica do 500 ładowań
zbiornik paliwa spalinówki praktycznie się nie zużywa bo jest solidnie zakonserwowany olejem w mieszance paliwowej
- ebike to drenaż akumulatorów
to jest najgorsza wada jaka może być, czyli silniki elektryczne wysokiego poboru prądu, silnik ebike 250-600 watowy jest w stanie pobierać nawet do 15 amper - akumulator niemiłosiernie jest drenowany, i nawet taki zbudowany z kilkudziesięciu ogniw 18650 może w szybkim czasie się wykończyć, o wiele bardziej niż ma to miejsce w smartfonach czy laptopach czy dronach gdzie także jest spory pobór prądu
silnik spalinowy ma także sporą moc, teoretycznie silnik 50cc ma moc 1 konia mechanicznego co daje około 800 wat w porównaniu z elektrykiem ale niczego nie drenuje prócz większego zużycia paliwa jeśli ma ciężko pod górki i wtedy zasięg może się zmniejszyć nawet do 80 km na 1 zbiorniku
- zasięg na 1 ładowaniu to drwina, z ładowaniem jest jeszcze gorzej
jak dla mnie zasięg jest śmieszny, w porównaniu z pojemnościami akumulatorów, nawet mając wyrąbisty akumulator ponad 20 Ah to sama jego waga już zniechęca bo będzie gdzieś w granicach 5-10 kilogramów, nawet taki akumulator nie pozwoli na więcej niż około 100 kilometrów jazdy, co potwierdzają jego użytkownicy, poniżej widzimy użytkowników z silnikami 2000 wat - co dla mnie jest głupotą montować tak prądożerne silniki i łącząc jest ze słabiutkimi akumulatorkami, bo do silnika 2000 wat to akumulator powinien ważyć chyba z 20 kilo i mieć z kilkadziesiąt Ah pojemności:
ładowanie elektryka standardową ładowarką 42 volt 2 amper trwa kilka godzin, czasem nawet do 5-6 godzin - zależy od pojemności baterii, co prawda są ładowarki szybkiego ładowania o poborze kilku amper ale nie radze ich używać bo bateria przez to jeszcze bardziej będzie katowana, baterii nie ładuje się szybko bo to je niszczy jeszcze bardziej jak szybkie ich rozładowywanie.
nie ma praktycznie gdzie ładować ebike i nie ma na to czasu, bo kto by czekał kilka godzin by go naładować? albo kto by użyczył gniazdka do ładowania baterii od ebike, gdzie ładowarka z gniazdka pobiera ponad 60 wat, to są już niemałe koszty prądu w czasie kilku godzin, co prawda można to zrobić np. w hotelu/motelu lub podczas noclegu i mieć gotowy pojazd na kolejny dzień ale w trasie tego nie zrobisz "na szybko"
ebike wcale nie jest jak widać ekologiczny, bo prąd do ich ładowania trzeba wytworzyć głównie w elektrowniach węglowych, elektryki to bardziej wymysł Unii Europejskiej i różnych lobbystów, sama ładowarka też nie jest taka ekologiczna bo pobiera tyle prądu co kiedyś tradycyjne żarówki 60 watowe - ładować trzeba kilka godzin, by przejechać się tylko troszkę? no i nie da się naładować baterii do ebike jakimś przenośnym panelem solarnym, da się naładować ale trzeba mieć już sporą stacjonarną instalację fotowoltaiczną z dużymi panelami słonecznymi
spalinówkę tankujesz max 1 minutę, dolewasz oleju i mieszasz, silnik 2T przy spaleniu 2 litrów na 100 km jest praktycznie szkodliwy w ułamku procenta w porównaniu do samochodów czy odrzutowców spalinowych, nie mówiąc już o przemyśle i elektrowniach
- koszty eksploatacji obsługi i utrzymania
koszty napraw ebike przyprawiają o ból głowy, sama wymiana akumulatora to co najmniej 1000 zł
koszty naprawy silnika są tak wysokie że czasem nie warto nawet naprawiać ewentualnych spalonych uzwojeń w tym silniku - choć to rzadka awaria, może jednak się wydarzyć, częściej mogą się zużyć zębatki zwłaszcza dlatego że są one z plastiku jak we wkrętarkach
koszty wymiany części w silnikach spalinowych to groszowe sprawy, sam silnik w całości jest tańszy niż akumulator elektryka a części zamienne wahają się w granicach dwucyfrowych, najdroższa jest oczywiście wymiana cylindra koszt to około 100 zł - lecz zatarcie silnika spalinowego zdarza się jedynie wyjątkowym pechowcom lub "nieudańcom" bo normalnie tego silnika nie da się zatrzeć o ile nie przekracza się pewnych norm i temperatur
- moc silnika oraz wspomaganie pedałami
jazda elektrykiem nie zawsze może odbywać się wyłącznie na silniku, np. podczas podjazdów jeśli mamy słaby silnik w przedziale 500-1000 wat czasem może być ciężko lub drenować strasznie akumulator przez co zasięg spadnie znacznie, czasem lepiej wspomagać się pedałowaniem by zaoszczędzić trochę prądu
w spalinówce całą trasę możemy odbyć na spokojnie bez pedałowania, jedynie siedzimy i rozkoszujemy się widokami jak w taxi, kompletnie zerowy wysiłek, nie musimy obawiać się o spadek zasięgu bo wiemy na 100% że zbiornik 2 litrowy starczy na trasę 80-120 km (w zależności od profilu terenu)
Zalety elektryków w porównaniu do wad spalinówek:
- w praktyce słabsza moc silnika elektryka może być lepsza niż mocniejsza moc silnika spalinówki, ale niekoniecznie zawsze
mój elektryk ma 570 wat, spalinówka ma w przeliczeniu około 800 wat ale to przełożenie generuje moc, o ile elektryk ze słabszą mocą dobrze ciśnie pod górki i przydaje się jako "wciągarka" o tyle spalinówka ze złym przełożeniem z miejsca nie ruszy, a pod górki silnik dławi się poniżej 10 km/h - trzeba utrzymywać tą prędkość pedałując
jednak jeśli chodzi prędkość jazdy na płaskich terenach (drogi asfaltowe) to spalinówka jest szybsza od elektryka już po rozpędzeniu się
- start z kopyta
największa jak dla mnie zaleta elektryka to start z miejsca, zaraz po naciśnięciu manetki gazu silnik jest w stanie ruszyć rower i jedziemy,
w spalinówce taki numer nie przejdzie bo nie ma odpowiedniego przełożenia i zaraz po puszczeniu sprzęgła po prostu zgaśnie jak samochód na 3 biegu pod górkę - czasem ta sztuka się udaje ale trzeba sporo się uczyć manewrować gazem i sprzęgłem (wprawić je w ślizg w tym silniku to możliwe bo sprzęg zbudowany jest o klocki z korka) by ruszyć z miejsca i nie doprowadzić do zdławienia silnika spalinowego
- cicha praca bez zakłóceń elektromagnetycznych
chyba największa zaleta to to że silnik ebike jest praktycznie niesłyszalny, ale to też zależy od jego typu, silniki bezprzekładniowe są praktycznie ciche lecz powodują opory w czasie jazdy
silnik przekładniowy ma dźwięk piszczenia - coś jak dźwięk ruszającego pociągu ze stacji typu ELF od PESA (ten dźwięk jest tym głośniejszy im więcej go ciśniemy, głównie przy podjazdach pod góry) ale zaletą tych silników jest to że mają coś w rodzaju sprzęgła, które gdy silnik nie pracuje odsprzęgla go i nie tworzą one żadnych oporów w piaście w trakcie tradycyjnej jazdy
rowery spalinowe są zmorą dla psów, praktycznie każdy pies je atakuje, dźwięk też nie jest za miły, zwłaszcza że to silnik dwusuwowy, na dodatek cewka zapłonowa silnika rowerowego powoduje ogromne zakłócenia które mogą nawet doprowadzić do zakłóceń w sygnale TV naziemnym w okolicach przejazdu tym pojazdem, elektronika też czasem głupieje i to w odległości paru metrów od roweru (ciężko naprawdę dopasować elementy elektroniczne by działały bez zakłóceń) spalinówka zakłóca nawet dobrej klasy mierniki i woltomierze cyfrowe, zdarza się że nawet nie wyrabia licznik motogodzin, który w teorii jest przystosowany do zakłóceń generujących przez motocykle i silniki spalinowe
- czas przygotowania do jazdy, czas startu i normalnej jazdy
ebike jest praktycznie gotowy w 5 sekund niezależnie od pogody - włączasz komputer pokładowy, czasem odbezpieczasz akumulator i jedziesz,
spalinówkę trzeba rozgrzewać zwłaszcza w porach zimowych i poniżej +10 stopni a na dodatek, trzeba dopompować paliwo do gaźnika i ogólnie sprawdzić czy mamy paliwo w zbiorniku a po odpaleniu poczekać aż silnik zacznie normalnie pracować a paliwo dobrze wypełni komorę silnika - czasem procedury startu i normalnej jazdy po odpaleniu trwają kilkadziesiąt sekund
podczas mrozów lub niskich temperatur rozruch silnika może trwać nawet do kilku minut, nie można od razu jechać na pełnej mocy po odpaleniu bo cylinder musi się rozgrzewać pomału, zbyt szybkie nagrzewanie może skończyć się wygięciem lub nawet pęknięciem głowicy cylindra, w czasie srogich zim, musimy po odpaleniu odczekać parę minut aż silnik będzie równomiernie pracował, czasem poniżej -10 stopni silnik może nie odpalać, lub odpalić go bardzo trudno, trzeba dość długo się rozpędzać by odpalił, nawet po kilkuset metrach
- waga pojazdów
standardowy elektryk może ważyć od 20 do 30 kilo, oczywiście zdarzają się o wiele cięższe, np. wspomniany wyżej ebike engwe - ponad 30 kilo lub samoróbki ważące jeszcze więcej ze względu na spore akumulatory w ramie
spalinówka waży ponad 35 kilo, sam silnik z osprzętem to około 16 kilo + waga roweru
- możliwość jazdy po trudnej nawierzchni, kostce brukowej
czemu ten punkt poruszyłem? ze względu na wagę i umieszczenie obu typu silników, w przypadku elektryka waga silnika przekładniowego to przedział 1,5-3 kilo dodatkowo silnik ten umiejscowiony jest bezpośrednio w kole a więc powoduje najmniejsze przeciążenie a posiadając rower amortyzowany w niczym to nie przeszkadza i jazda po kostce brukowej czy trudniej nawierzchni to sama przyjemność, problemem jest tutaj waga akumulatora i jego umiejscowienie, który może bardziej obciążać przedni lub tylny amortyzator (ja umieściłem go na bagażniku i myślę że to najlepszy rozkład wagi) ale to i tak niewielka waga w porównaniu ze spalinówką
silnik spalinowy to waga około 16 kilo (cały osprzęt) na dodatek, silnik ten umiejscowiony jest w ramie co przeciąża strasznie rower i nawet amortyzatory tu nic nie dadzą bo silnik obciąża te amortyzatory, dodatkowo fabrycznie nie da się zamontować silnika spalinowego do roweru z pełną amortyzacją bo ruch tylnego amortyzatora powodowałby drastyczne poluźnianie się łańcucha napędowego idącego od silnika w ramie do tylnego koła, po za tym w takiej ramie niemożliwe jest zainstalowanie tego silnika bez kombinacji (jedyne wyjście to nietypowa przebudowa napędu oraz ramy roweru czyli napęd pośredni przez mechanizm korbowy na dwa łańcuchy i wówczas działałoby to na zasadzie przegubu ale sporo z tym kombinowania i spawania)
- mniej wstydu i gapiów
elektryk to w dzisiejszych czasach nic nadzwyczajnego (o ile nie jest to elektryk nietypowy, samoróbka za kilkanaście kilkadziesiąt tysięcy zł) podczas moich jazd nie odczuwałem jakichś szczególnie nachalnych gapiów, może jedynie "wzrok szacunku"😆 co prawda zdarzały się różne spojrzenia i komentarze, np. byłem świadkiem jak kilku gości coś komentowało i pokazywało palcem na mój rower, lecz nie zadawali mi pytań, a przez duże miasto główną ulicą / deptakiem mogłem przejechać bez najmniejszych problemów, krzyków i spojrzeń
gdybym jechał spalinówką przez centrum miasta, główną ulicą a zarazem deptakiem, byłaby to atrakcja na miarę przejazdu konwoju prezydenckiego, na pewno ktoś by w końcu zaczął machać rękami by mnie zatrzymać i zadać jakieś pytania, lub znalazłby się jakiś konfident i zadzwonił na policje/straż miejską bo np. zakłócam "ciszę dzienną" lub "mir domowy" (niepotrzebne skreślić) lub smrodzę, miałem już tak kilka razy, że mnie zatrzymywano na spalinówce, zarówno przechodnie jak i miałem sytuację zajechania mi drogi samochodem i zadawania pytań - nie w kontekście niemiłym ale w kontekście zaciekawienia się tym pojazdem, zadawania pytań, krzyków było sporo podczas przejazdów, były też sytuacje niemiłe czyli śmiech i drwiny ale także sytuacje w stylu "ŁAŁ, CO TO JEDZIE, ALE FAJNIE, NIE WIERZĘ O JA PIERD...LE ZAJEBI..TE, TSSOOOO TOOO?!"
- szybszy rozpęd
to prawda że elektryk szybciej się rozpędza, szybciej startuje
miałem taką sytuację że w trakcie startu wyprzedził elektryk moją spalinówkę ale już w trakcie jazdy to spalinówka wygrała bo może jechać nawet 50 km/h a jak się naprawdę niebezpiecznie dociśnie gaz to nawet do 60km/h (takie prędkości elektryki osiągają ale tylko te z mocami silników powyżej 1000 wat) spalinówka ma słaby rozpęd na start - wszystko to wina przełożeń, gdyby były biegi byłoby znacznie inaczej, ale silniki spalinowe do rowerów biegów nie mają, a elektryczne silniki działają na innej zasadzie
- legalność i nielegalność, problemy w miastach, problemy w trakcie transportu roweru
oczywistym faktem i zaletą elektryków jest to że mogą w pełni legalnie jeździć po dużych miastach i takie było moje główne założenie uzupełnienia mojej kolekcji pojazdów,
spalinówka w mieście nie przejdzie, już widzę te miny ludzi (być może i konfidentów) i problemy np. w Bielsku-Białej, Katowicach, Częstochowie lub Krakowie zwłaszcza w ścisłym centrum - prawdopodobnie od razu ściągnąłby na siebie problemy, prawdopodobnie także policja niedokształcona od strony prawnej robiłaby problemy i musiałoby się to skończyć niemile bo nieprzyjęciem mandatu i ciąganiem po sądach w celu udowadniania racji i niepoparcia tego prawnie
elektryk waży znacznie mniej, można na spokojnie go przetransportować samochodem, nikt się nie doczepi, nikt nawet nie będzie sprawdzał czy akurat dany pojazd jest w pełni legalny czy jest lekko podkręcony, bo tego nie widać na pierwszy rzut oka
można na silniku jeździć po ścieżkach (zgodnie z normami legalności) a nawet chodnikach i po przejściach dla pieszych, a policja nie reaguje, bo przecież robią tak wszyscy, rzadko reagują chyba że TV akurat kręci jakiś program lub dostali specjalne wytyczne typu: "dzień bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego" - czytaj wlepiamy mandaty konkretnym grupom społecznym 😆
spalinówka od razu wzbudza podejrzenia i robi niezłe dymy wszędzie gdzie się pojawi, na dodatek to spory rozmiar i ciężar, oraz hałas, smród i brud, żeby go gdzieś wpakować trzeba solidnie się namęczyć, nagłówkować jak go "skompresować" po ścieżkach rowerowych też nie bardzo jak nim jeździć w dużych miastach można zostać solidnie obtrąbionym. Choć mnie samemu udało się jeździć spalinówką po samym centrum Bielska Białej bez problemów to już w innych miastach zostałem, niemile potraktowany.
- nie trzeba nic dobudowywać
wszystko jest w zestawie w tym również komputer pokładowy, który informuje także o błędach silnika, przetarciach przewodów, problemach ze sterownikiem, stanie akumulatora, prędkości, czasem temperaturze a nawet napięciu, obciążeniu prądowym, a jeśli mamy odpowiednio rozbudowany sterownik oraz komputer pokładowy, to mamy też możliwość wyboru napięcia akumulatora w przedziale od 42 do 72 voltów, mamy też wbudowany tempomat, utrzymujący daną stałą prędkość, możemy do woli ustawiać wszelkie parametry w tym parametry techniczne silnika by wycisnąć z niego dodatkowe moce
w spalinówce jeśli chcesz mieć cuda musisz sam zbudować sobie centralkę z elektroniką, wskaźnikami termometrami silnika itp.
- waga
tak waga elektryka jest znacznie mniejsza niż spalinówki - ale to też zależy jakiego elektryka, taki jak mój standardowy wraz z rowerem waży około 24 kilo - lekki jak piórko, ale są elektryki ważące nawet 30 kilo i więcej
spalinówka moja waży 35 kilo i jest strasznie uciążliwa i ciężko się nią operuje, dosłownie jak jakimś motocyklem lub skuterem, jest o wiele trudniejsza w sterowaniu niż rower, trzeba uważać na zakrętach
- możliwość wspinania się pod spore skarpy o nachyleniu 45 stopni
waga elektryka pozwala na wspinanie się pod spore skarpy, na dodatek tryb wciągarki wciągnie rower pod takie skarpy wraz z idącym obok rowerzystą
spalinówka waży ponad 30 kilo, nierealne jest to wykonać w żaden sposób, napęd w niczym nie pomoże
- trwałość pojazdu / koszt eksploatacji
w zasadzie nie wiem jak ocenić ten parametr ponieważ ocenić go mogę dopiero po praktycznym przejechaniu określonej ilości kilometrów, w teorii wytrzymałość akumulatora elektryka to 500 ładowań razy 50 km zasięgu na 1 ładowaniu czyli w teorii jest to 25000 km przebiegu, potem akumulator będzie zużyty i będzie wymagał wymiany, to czy rzeczywiście tyle przejadę bez awarii akumulatora (bądź innych usterek) to się dopiero okaże
na chwilę obecną mogę stwierdzić że w moim elektryku nie musiałem niczego poprawiać (jeśli chodzi o instalację elektryczną), nic się nie luzuje (chodzi o silnik oraz koło) ani nie wysiada (bateria i sterownik dobrze się sprawują) oraz nie ma żadnych błędów, (okablowanie i komputer pokładowy w porządku, pomiary parametrów poprawne), jedyna awaria w trasie dotyczyła obluzowania się wtyku głównego akumulatora, który w konsekwencji został wyrzucony a połączenie zostało zrobione na stałe (zlutowne)
Obecny przebieg mojego elektryka prawie 400 km
(stan na maj 2023)
spalinówka w chwili obecnej ma około 9500 km przebiegu, wymagała wymiany pewnych elementów, między innymi głowica cylindra (z mojego powodu zbyt szybkiego jej nagrzewania w zimowych porach) a także modernizacji wymagała dźwignia sprzęgła która się spiłowała, były też inne mniejsze usterki (np wężyk paliwa, parę sztuk filtru oleju) ale ogólnie naprawy wszystkiego w ciągu 3 lat (9000 km zasięgu) wyniosły około 200 do 300 zł ( do kosztów doliczyć trzeba paliwo czyli około 1000 zł ). w spalinówce po przejechaniu kilkuset km zawsze trzeba coś poprawiać, może się luzować, coś dziać, trzeba to regularnie pilnować i sprawdzać w przed każdymi dłuższymi wyjazdami.
w przypadku elektryka w teorii akumulator według obliczeń powinien wytrzymać także około 3 lat po tym czasie koszt wymiany to 1000 zł
- proste wyliczenia (ale tylko w teorii na chwilę obecną):
spalinówka, przebieg 9500 km w 3 lata: 1300 zł (wyliczenia praktyczne)
elektryk (w teorii) 25000 km zasięgu: 1000 zł - koszty teoretyczne bo nie wiadomo jak z trwałością akumulatora oraz innych elementów elektronicznych w tym silnika czy choćby zębatek, może zdarzyć się też tak że akumulator może wysiąść znacznie wcześniej, trwałość poszczególnych ogniw, a w teorii gwarancja na akumulator kończy się po 2 latach (ten punkt będzie edytowany za 3 lata!)
- nie trzeba brudzić sobie rączek
w trakcie użytkowania ebike czy też jego serwisowania, praktycznie się nie ubrudzimy niczym, chyba że zmieniamy dętkę lub grzebiemy z łańcuchem ale ogólnie przy silniku elektrycznym nie ma żadnego brudu
spalinówka to nie tylko smród benzyny i oleju ale także mnóstwo smaru i lepiącego się do niego brudu, serwisowanie spalinówek to naprawdę brudna sprawa, użytkowanie także bo w trakcie jazd może się zdarzyć że coś wycieknie, lub kapnie nam na buty lub ubrania, nawet sam łańcuch napędowy może zacząć pryskać smarem i brudem, tak w zasadzie wyglądają ręce po użyciu spalinówki
- elektryk jest praktycznie bezobsługowy i ma tylko kilka elementów
przy elektryku nie trzeba grzebać tyle co przy spalinówce, w zasadzie nie ma tu nic do roboty, mało co się psuje, luzuje, nie trzeba co każdą podróż sprawdzać wszystkiego by nie rozsypało się w kolejnej trasie, elektryk to prosta rzecz nie wymagająca skomplikowanej wiedzy również w serwisowaniu czy instalacji
wada spalinówki to głównie drgania, które powodują co jakiś czas różne usterki i luzowania się elementów, często też trzeba wszystkie elementy sprawdzać, dokręcać, poprawiać, smarować, spalinówka to ciągła kontrola wszystkich elementów a jest ich sporo, wymaga ciągłej obserwacji i jest tylko dla cierpliwych ludzi, którzy lubią grzebać z mechaniką
gdybym miał porównywać łatwość obsługi to elektryk według mnie jest systemem android (system "dla dzieci"), a spalinówka systemem windows lub nawet linux (system dla profesjonalistów w którym dużo jest grzebania oraz wiedzy z obsługi)
- tryb wolnego biegu, podjazd pod górki
elektryk może nie każdy, ale mój to posiada czyli tryb prowadzenia roweru pod górkę (wciągarka jak ja to nazywam), chodzi tutaj oto że po uruchomieniu tego trybu rower wjeżdża wolno sam pod górki a my możemy iść na nogach trzymając go jedynie za kierownicę lub siodełko, wprowadzanie roweru nawet pod dość wysokie wzniesienia o profilu ponad 20% nie wymaga żadnego wysiłku a co więcej, pomaga nam wchodzić na nogach pod takie górki, w odczuciu jakby ktoś nas ciągnął za linę
spalinówka nie ma odpowiedniego przełożenia, nie ma praktycznie biegu 1 a więc taki numer jest nie do zrobienia, przełożenie napędu z silnika spalinowego na koło jest takie że napędzanie odbywa się od około 10 km/h przy mniejszych prędkościach silnik się dławi i gaśnie więc pod górki ponad 20% nie da rady w ten sposób wjechać lub go poprowadzić za kierownicę, wjeżdżając pod naprawdę spore wzniesienia musimy utrzymać prędkość powyżej 10km/h w przeciwnym razie zdławimy silnik, jest to dość spore wyzwanie bo jeśli ta prędkość spada musimy mocniej docisnąć na pedały
w elektryku ta prędkość podjazdu może spaść do 3km/h a napęd nadal działa i się nie dławi (3km/h to dość wolny marsz)
- zerowy opór w trakcie tradycyjnej jazdy
elektryk z silnikiem przekładniowym nie ma praktycznie żadnych oporów, jedynym mankamentem jest tutaj waga samego roweru w moim przypadku ta waga zwiększyła się o 1,5 kilo dla silnika + 3,5 kilo dla akumulatora czyli łącznie o 5 kilo więcej, natomiast zaletą jest użycie cienkich opon, które dają o wiele mniejsze opory toczenia niż te grube, praktycznie rower ebike może pracować bez silnika i jeździ tak samo lekko jak zwykły no może lekko gorzej bo trzeba tu dodać cięższą jego wagę o minimum 5 kilo, ja dobrałem tak zestaw by ważył jak najmniej i tak mi się udało zmieścić w 5 kilogramach
spalinówka ma spore opory toczenia nie tylko ze względu na zastosowanie grubych opon by przyczepność była znacznie lepsza a opony bardziej trwałe do o wiele większej wagi ale też ze względu na stałe połączenie łańcucha napędowego z mechanizmem sprzęgła na dodatek to przełożenie dużej zębatki na małą to dodatkowy opór, jeżdżenie spalinówką ze zgaszonym silnikiem daje odczuwalny opór, tylne koło nie kręci się swobodnie, gdyż cały czas poprzez łańcuch połączony jest z mechanizmem sprzęgłowym i z nim się kręci, reszta silnika w tym tłok jest odcięty co nie znaczy że sam ten mechanizm się cały czas obraca wraz z łańcuchem, daje nie tylko opór ale także dźwięk (dźwięk ten jest o wiele głośniejszy jeśli ktoś dodatkowo używa napinacza łańcucha i używa bardzo mało smaru)
- możliwość jazdy po ścieżkach rowerowych, po parkach, chodnikach z napędzaniem silnikiem
elektryk jak najbardziej może jeździć na silniku po ścieżkach, po parkach, chodnikach, drogach leśnych gdzie jest zakaz jazdy z silnikami spalinowymi, ale nie dotyczy to rowerów oraz ebike
spalinówka już nie, po pierwsze dlatego że minimalna prędkość to kilkanaście km/h, można narobić sobie problemów, potrącić ludzi, a po drugie hałas i związane z tym problemy, ktoś w końcu może uznać to za drogowe piractwo i uznać za "jeżdżenie motocyklem po ścieżkach pieszo-rowerowych oraz lasach i parkach"
rower spalinowy ze zgaszonym silnikiem ma dość duże opory, jeździć takim molochem na zgaszonym silniku napędzając go jedynie nogami to udręka
Ocena końcowa czy jest zwycięzca?
Ciężko mi wyłonić zwycięzcę w tym pojedynku, bo każdy pojazd czy to ebike czy spalinówka coś ma czego ten drugi nie posiada, mogę jedynie stwierdzić że obydwa typy pojazdów są nie tyle na równi ale uzupełniają się wzajemnie z lekką przewagą dla elektryka. Oceniałem tutaj typowy ebike, którego użytkuje większość rowerzystów, czyli przedział mocy 250-750 wat (mój w porywach ma moc 570 wat) i postawiłem go w walce ze spalinówką o mocy teoretycznej 800 wat.
Nie wygrywa tutaj moc, bo moc to nie wszystko, jak widać, w konkretnych bitwach wygrywa teoretycznie słabszy elektryk 570 wat niż mocniejsza spalinówka 800 wat, to niby nielogiczne ale jednak to prawda, problemem jest tutaj np. waga pojazdu, przełożenie napędu, brak biegów, brak amortyzacji i możliwości jej zainstalowania w spalinówce.
Co dorobiłem w moim elektryku?
Jakie koszty na chwilę obecną?
Nie chciałem przesadzać, ten nowy pojazd miał wyglądać schludnie i reprezentacyjnie jak na duże miasta i miejsca publiczne, spalinówka wygląda wieśniacko z tymi wszystkimi modułami elektronicznymi, w przeciwieństwie do elektryka, tutaj dorobiłem jedynie niezbędny jak dla mnie amperomierz głównego poboru prądu (podobny wskaźnik jest w pociągach PKP - który pełni funkcję "obrotomierza silnika elektrycznego" jak w spalinówce - czyli wiem ile pobiera prądu w danej chwili z akumulatora - w jakim stopniu jest on drenowany, jeśli wskazówka wychodzi po za granicę 7 amper oznacza to że zasięg pojazdu drastycznie spada, im mniej amper tym większy zasięg, w teorii jeśli będę pedałował mocniej i wskazówka będzie w okolicach 1-3 amper to zasięg może się zwiększyć nawet z 60 km do 100 km a jeśli drenuje prawie 15 amper to mam zasięg jedynie 20-30 km. Wskaźnik ten po prostu jest takim graficznym wskazaniem kto bardziej pomaga przy jeździe czy ja pedałując mocniej, czy silnik mocniej mnie napędzając.
Myślę że takim cudem techniki nie wstyd się pokazać w wielkich miastach, nie to co roweromotor, śmierdzący i nawalone modułów i przewodów jak na statku kosmicznym enterprise w star trek 😂
Koszt ponad 3500 zł na tę chwilę (silnik+aku+rower+części) to chyba i tak mało w porównaniu z gotowcami lub rowerkami typu engwe (choć w przypadku enwge to jest cena po prostu chora, engwe nie posiada nawet tylnego amortyzatora w tej kosmicznej cenie) a i tak można się z nimi równać bo mają prawie identyczne parametry (trzeba tu liczyć też ich wagę, mniejsza waga to mniejsze opory i szybkość mimo słabszego silnika)
1500 zł silnik i osprzęt
1000 zł bateria
około 800 zł sam rower
reszta to koszty nowych lepszych części do roweru
Akumulator jest na kluczyk 😌 tylko że to nie żaden wyłącznik ale zasuwka akumulatora żeby go wyjmować lub blokować w uchwycie
Wybrałem silnik przekładniowy ale bez ładowania regeneracyjnego, dlaczego?
Bo hamowanie regeneracyjne nie ma sensu, musiałby w ten sposób hamować z parę godzin, hamowanie musiałoby być naprawdę dość silne i długie, by silnik cokolwiek oddawał prądu do baterii, sorry to nie pociąg PKP, który swoją masą toczenia oddaje do sieci sporo amper liczonych w dziesiątkach. Hamowanie regeneracyjne co wielu użytkowników potwierdza nie ma sensu w rowerach, niewiele z tego prądu jest produkowane, niemożliwe żeby "sensownie" naładować akumulator a dochodzą jeszcze takie wady silników bezprzekładniowych jak opór i ich ciężar, taki silnik waży już 6 kilo wzwyż i powodują ciągłe opory w trakcie normalnej jazdy bezprądowej.
Silniki przekładniowe mają swego rodzaju sprzęgło i jak są wyłączone to nie powodują oporów bo rozprzęgają się z piastą koła, jaki opór daje silnik bezprzekładniowy możemy się przekonać obracając koło z silnikiem przekładniowym w przeciwną stronę lub jeśli mamy prądnicę w piaście to także odczuć możemy te opory
Silniki przekładniowe są znacznie mniejsze i lżejsze, mój ma około 1,5 kilo i nie powoduje żadnych oporów w trakcie jazdy bezprądowej
Czy elektryk to przyszłość i wyprze spalinówki?
Nie sądzę. O ile sam silnik i pomysł elektrycznego roweru jest super i zaskakuje mnie że to ma podobne osiągi co spalinówki a w pewnych kwestiach jest o wiele lepszy niż spalinówka, to jednak, zasilanie jest nadal prymitywną formą. A ceny akumulatorów i możliwość ich szybkiego uszkodzenia z powodu wysokiego drenowania (pobory na poziomie kilku kilkunastu amper) skracają strasznie ich żywotność, zasięg to także parodia, bo 40-60 km zasięgu na akumulatorze 15 aH i silniku 250-500 wat to naprawdę bardzo malutko a ładowanie trwa dość długo bo nawet do 6-7 godzin
Inne zdanie mam już o pojazdach hybrydowych, tutaj ma to sens, ponieważ obydwa napędy wzajemnie się uzupełniają, także hamowanie regeneracyjne ma sens - ale tylko jeśli chodzi o samochody, nie wyobrażam sobie hybrydowego roweru (spalinowo elektrycznego) - przede wszystkim z powodu jego wagi
Prymitywne zasilanie ebike
Póki na świecie nie powstanie doskonała forma baterii lub superkondensatorów, które można ładować w ciągu paru minut i jechać co najmniej 500 km drogi - pojazdy elektrycznie nie mają żadnego sensu
A może doczekamy się miniaturowych generatorków jądrowych, które napędzały by te pojazdy przez kilka tysięcy km? To całkiem realne w końcu sondy kosmiczne typu Voyager posiadają takie generatory i działają już kilkadziesiąt lat bez ładowania - wyleciały one dawno temu z naszego układu słonecznego.
Generalnie w chwili obecnej ebike jest głupim pomysłem ze względu właśnie na problemy z prądem i prymitywne jak dla mnie akumulatory czyli nieadekwatna waga oraz cena i wielkość baterii do pojemności/zasięgu pojazdu, z drugiej strony ebike fajnie się sprawdza w miastach lub w nocy - psy nie szczekają 😂 jedziesz i nikomu nie przeszkadzasz ani nie smrodzisz a na dodatek rowerek jest lekki i można zdjąć akumulator a rower wtedy jest tylko 2 kilo cięższy spokojnie wchodzi do bagażnika (lub na dach) samochodu
Ebike przygotowałem z myślą o wielkich miastach, spalinówka to pojazd raczej eksperymentalno-towarowy
Chociaż swoją drogą może za dużo wymagam, jeździło się te kilometry spalinówką to teraz wydaje się że te 40-60 km zasięgu to malutko a tak naprawdę to sporo jak na duże miasta no ale problem jest z ładowaniem, bo ładować trzeba baterię ponad 6 godzin i tylko z gniazdka 230 volt w samochodzie to tylko przez przetwornice 230 volt i z włączonym silnikiem.
Jestem bardzo zadowolony z ebike, jednak nie zastąpi on ani nie konkuruje ze spalinówką
Mój Ebike nazwałem go PIORUN 2023 nazwa właśnie temu taka bo jest elektrykiem, jest pojazdem o wiele bardziej udoskonalonym ponieważ ma hamulce tarczowe i pełną amortyzację, jazda jest bardzo wygodna, wręcz odczucie jest jak na poduszce powietrznej, to już inna wyższa klasa, jak przesiadka z malucha do alfa romeo, jednak pod innym względem czyli głównie chodzi o zasilanie to nadal jest prymitywizm. No chyba że ebike będą zasilanie z pantografów i wybudują linie energetyczne nad ścieżkami rowerowymi i będziemy jeździli jak tymi samochodzikami w wesołym miasteczku aż się iskry będą sypały nad głowami 😆
Rowerek taki jest leciutki, na spokojnie wymieniasz dętki w razie czego, do góry kołami stawiasz
"Roweromotor" spalinówka to same problemy jak choćby spora waga, brak amortyzacji, lecz o wiele większy zasięg, mniejsze koszty eksploatacji itd.
Generalnie i jeden i drugi pojazd ma wady i zalety, jeden ma coś czego drugi nie ma i na odwrót a więc w moje ocenie, obydwa typy pojazdów wzajemnie się uzupełniają i nie ma jak dla mnie zwycięscy w tym pojedynku.
ps.
Zastanawiałem się czy publikować ten materiał, z powodu ludzkiej zawiści i zazdrości, już słyszę ten "trzask dvpy" od morza po tatry lub u tych farmazoniarzy i hejterów z komentarzy które mi pisali albo od osób które wyrąbały na swoje rowerki elektryczne po 6000- 7000 zł (typu engwe) a ja ośmieliłem się je krytykować lub zbudować coś o wiele tańszego a praktycznie o tych samych parametrach
Kolejny raz Seba zrobił projekt lub kupił coś o wiele tańszego niż inni 😂 i znów to pierdolamento jak w przypadku porównania smartfona "srajsunga" do xiaomi
Nie potrzeba wyj3bistych ebików żeby mieć frajdę z jeżdżenia i chwalić się:
"co to nie ja".
I za taniochę można coś zbudować sensownego, nie musi to rzucać się od razu w oczy jak jakaś bluza calvin klein czy coś w tym rodzaju! 😆
Ludzie to są ludzie, myślą ze jak są bogaci to lepsi od innych, a prawda jest taka że każdy jest na równym poziomie i liczy się jedynie to co masz w główce i jak sobie w życiu radzisz, bo możesz być bogaty ale nie szanując kasy jesteś biedny (także umysłowo), a możesz uchodzić za biednego ale odpowiednie "inwestowanie" doprowadzi do bogactwa - mądra zasada Seby, warto zapamiętać 😌 ☝️
Można być biednym a korzystać z życia, mieć zarąbisty sprzęt, ebike, a nawet podróżować tanio ! 😌 ☝️
Silnik to gotowy zestaw Bolt
bateria jest niestandardowa i zakupiona oddzielnie, jest nią Green Cell 13 Ah, 42 volt
INTRO:
PaCZaJ w TRASĘ, seria 3